“Śniadanlove” – recenzja

“Śniadanlove” – recenzja

“Śniadanlove” to druga książka Davida Bez, Włocha mieszkającego w Londynie.

David nie jest szefem kuchni, ale stał się sławny ze względu na pewien bardzo ciekawy projekt. Przez 4 lata, w każdy dzień roboczy, przynosił do biura własnoręcznie robioną sałatkę. Ponieważ lubi eksperymentować, prawie zawsze było to coś nowego. Zainteresowanie pracowników sprawiło, że założył bloga, na którym zamieszczał zdjęcia swoich zdrowych i kolorowych sałatek lunchowych.

Blog odniósł sukces umożliwiający wydanie “Sałatlove”. Kolejnym krokiem był projekt śniadanie. David pochodzi z kraju, gdzie na śniadanie je się kawę i słodką bułę – czy może więc nauczyć czegoś o śniadaniach Polaków, którzy w naszym zimnym kraju, statystycznie na śniadanie jedzą lepiej? Nam nikt nie musi przypominać, że od tego co zjesz rano zależy nasza odporność i samopoczucie przez cały dzień.

Davide zaczął od zastanowienia się, co na śniadanie jada się w innych, bardziej cywilizowanych śniadaniowo krajach.

Następnie zaczął tworzyć swoje przepisy. Tak jak przy poprzednim projekcie, codziennie, tym razem przez 2 lata.
Jego celem było, żeby każdego dnia zjeść coś, co będzie zdrowe, pochodzące z nieprzetworzonych składników, lekkie, żeby nie mieć uczucia ciężkości, gdy zaczynamy dzień, kolorowe, na tyle proste i szybkie, żeby można było przyrządzić to w biurze i każdym innym miejscu i żeby mogła to zrobić osoba, która nie umie gotować.

 
Każde śniadanie ma podobną strukturę:
owoc lub warzywo w dużych ilościach
drugi owoc i drugie warzywo
zboża np. płatki, nasiona konopii, ryż
białka np. orzechy, ser, mięso
posypki np jagody goji, mak
dressingi np. jogurt, pure z banana
Najwięcej jest owoców, dużo mniej zbóż i odrobina pozostałych składników.

 

Przepis składa się z apetycznego zdjęcia, które zrobione jest zawsze na tym samym tle – pomalowanych na biało deskach i w tej samej miseczce, oraz listy składników. Nie potrzeba instrukcji przygotowania, bo za każdym razem umyte i pokrojone na kawałki składniki wkłada się po prostu do miseczki.
Od razu widać, że autor jest psychofanem sałatek, bo każde danie jest taką prawie sałatką. Nawet kanapki, które my zjedlibyśmy tradycyjnie, u Davida kończą jako zdekomponowane sałatki, z chlebem pokrojonym na kawałki, jako jeden ze składników w miseczce. Niektóre powstałe tak połączenia wyglądają nieco dziwnie np. chleb żytni + banan + grapefruit + mięta, ale część wygląda bardzo smakowicie np. połączenie borówki z ogórkiem, arbuza z pomarańczą czy awokado, ryżu i krewetek.

sniadalove2
Niektóre przepisy zawierają składniki, których raczej nie chciałoby mi się przygotowywać rano np. drylowane wiśnie, ale skoro David mieszka w Londynie, to jestem pewna, że tam można kupić je już wydrylowane i że leżą w supermarkecie obok tych już ugotowanych na twardo jajek, którym nigdy nie mogłam się nadziwić.
Każdy przepis zawiera poradę jak zamieniając jeden ze składników, zamienić przepis w wersję wegetariańską cz wegańską.
Książka to idealny poradnik dla osób, które nie mają pomysłów, gdy robią zakupy, a potem muszą jeść ciągle to samo, bo nic nie mają w domu rano, ale myślę, że osoby, które dużo gotują, będą zawiedzione małym skomplikowaniem przepisów. Osobiście chciałabym też mieć więcej wytrawnych przepisów nie zawierających chleba.

sniadalove
Za to bardzo przyjemnie ogląda się minimalistyczne, piękne zdjęcia. Nawet dla samego oglądania ilustracji, warto mieć tę książkę. Zwłaszcza jeśli któryś z domowników nie umie gotować.

[nokaut-offers-box url=’p:/ksiazki/sniadanlove-9788328028159.html’ classes=”big”]

Śniadanlove
Autor: David Bez
Wydawnictwo: Buchmann Sp. z o.o.
Data premiery: 2016
Okładka: miękka


Related Posts

“Smak chili, smak życia” – recenzja

“Smak chili, smak życia” – recenzja

Czy da się opowiedzieć całe swoje życie poprzez kolejne dania wykwintnej kolacji? Eve, bohaterka tej książki gotuje właśnie taką ucztę, która symbolizuje jej wejście w dorosłość. Każda potrawa z czymś się kojarzy, coś znaczy. Eve poznajemy zawsze pośrednio, poprzez postacie, które mają z nią coś wspólnego. Jest postacią drugoplanową w historiach jej […]

“Słoiki na słodko i na słono” jako pomysł na klub obiadowy w pracy

“Słoiki na słodko i na słono” jako pomysł na klub obiadowy w pracy

Słoiki z wydawnictwa Buchmann nie są przeznaczone dla dzieci w Warszawie, tylko dla nas do pracy, żebyśmy mogli zabrać sobie do biura coś pysznego. Co będzie potrzebne? Oczywiście słoik, może być też pudełko lunchowe (ale wtedy nie olśnimy kolegów z biura piękną, kolorową kompozycją), oraz ułożone warstwowo składniki. Jest to współczesna kuchnia, która nie boi się egzotycznych smaków i dodatków kuchni […]



Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *