Rano Zebrano – recenzja zakupów przez Internet

Rano Zebrano – recenzja zakupów przez Internet

Jeśli czytacie tego bloga, to wiecie, że lubię zamawiać zakupy przez Internet, bo często mam tylko pół godziny, żeby przygotować obiad, zanim umrę z głodu po powrocie z pracy i nie chce spędzać tego czasu stojąc w kolejce. W te dni, kiedy pracuję z domu jest jeszcze gorzej, bo zaczynam coś robić małego na komputerze, a potem jest 17:00 i zaraz wraca mąż z pracy. Jeśli jest weekend to bardzo często kończy się na czytaniu Shantaram, albo innych grubych, uzależniających książek, od których nie mogę się oderwać. Wprawdzie dość blisko domu mam bazar Banacha, dobry sklep ekologiczny, centrum handlowe z supermarketem i dyskonty, ale w żadnym z nich nie jestem wstanie zrobić całych zakupów, bo przecież nie będę jeść jajek trójek z Biedry, a nie mam cierpliwości, żeby każdą rzecz kupować w innym miejscu. Tak naprawdę chciałabym mieć produkty bezpośrednio od rolnika.  Bardzo podziwiam koleżanki, które jeżdżą kupować warzywa do gospodarstwa, które je produkuje, ale ja nie mam zwykle na to czasu (i nie mam samochodu).

 

Dlatego spodobał mi się pomysł z zakupami przez Rano Zebrano. Korzystałam kiedyś z podobnej usługi, ale tam trzeba było samemu odebrać zakupy, a tutaj dostaje się prosto do domu.

Ranozebrano.pl ma stronę internetową i obsługuje teren Warszawy. Jak w tradycyjnym sklepie internetowym dodajemy nasze zakupy do koszyka, płacimy i czekamy na kuriera. Sklep gwarantuje, że będziemy wiedzieć z jakiego gospodarstwa pochodzą warzywa i przetwory, że dostawcy są sprawdzeni tak, żeby mieć pewność, że wybieramy spośród zdrowych i etycznie wytwarzanych produktów, a jednocześnie wspieramy konkretną osobę, która produkuje uczciwie żywność. Wiemy też, że takie gospodarstwo nie jest zbyt daleko od naszego miasta i że nie nabijamy niepotrzebnie kilometrów/spalin.

rano2

Jak to działa? Dostawa jest w konkretne dni. Z samego rana ekipa z Rano Zebrano objeżdża lokalnych rolników i producentów, by odebrać świeże produkty, które tego samego dnia trafią do nas zapakowane w praktyczne pudełka, które możemy potem wykorzystać ponownie. Najlepszą rzeczą jest to, że nie zostajemy potem w morzu foliowych torebek, tak jak po zamówieniu z tradycyjnego sklepu z e-zakupami, który każdy jogurt pakuje nam do innej siatki, nie pytając czy ją chcemy. Tutaj takich opakowań praktycznie nie ma, jeśli nie są niezbędne.

Kolejnym plusem “Rano Zebrano” jest szeroka oferta zdrowej garmażerki, czyli gotowych dań, które możemy kupić, żeby mieć posiłek natychmiast, ale nie martwić się, czy nie zawiera jakiś niezdrowych dodatków typu glutaminian.

rano

Jak widać w mojej lodówce takich “gotowców” jest zawsze całkiem sporo. Wiem, że hummus czy zupę można zrobić w minutę. Kiedy mam czas bardzo chętnie gotuję i wekuję sama. Ale są też dni, kiedy potrzebuję zabrać coś gotowego za sobą, a po powrocie do domu mam ochotę zjeść nawet zimne syfne parówki, które kupił sobie mój mąż, razem ze słoikiem nutelli, bo czekanie na jajko sadzone to zbyt długi wysiłek.

 

Co można kupić sobie ze zdrowych, gotowych dań? Dostawcami są zarówno małe gospodarstwa, gdzie pani gospodyni sama wekuje gotowe zupki czy pasztety jak i spore eko-firmy, które kojarzę z Targów Natura Food jak VegaUp. Co można kupić?

 

W mojej lodówce widać gotowe pasztety warzywne do kanapek, kimchi z fabryki111, która mieści się w Pruszkowie i produkuje tylko 1 produkt – kimczi. Mam gotową zupę w litrowym słoiku i hummus z Lawendowego Domu Grażyny Winkowskiej – małego gospodarstwa pod Płockiem, które nie zatrudnia jeszcze pracowników, więc wiem, że przygotowała je sama pani Grażyna. Mam też zakwas buraczany, bo chciałabym jeść więcej produktów fermentowanych i szybko można z niego zrobić barszczyk. Zwłaszcza jeśli ma się empanadillę z piekarni Piwoński, która zastąpi nam pierożka. Kupuję też często gotowe kotlety wegetariańskie np. tempeh z fermentowanej soi, które wystarczy tylko podgrzać.

 

Trochę się czuję jak Ch*jowa Pani Domu po tym wpisie, ale lepiej mieć coś zdrowego szybko, niż jeść te zimne parówki, a produkty, które kupiłam były bardzo smaczne. Na pewno zaprzyjaźnię się zwłaszcza z hummusem burakowym p. Grażyny i z zakwasem. Z praktycznych rzeczy, to zostawiłam sobie też nasiona dyni,  żeby posadzić ją na działce, ponieważ wiem, że w na pewno jest ze sprawdzonego źródła i praca przy sadzeniu nie pójdzie na marne.

dynia2

 



Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *